Wczesne reagowanie na negatywne perspektywy makroekonomiczne zarówno ze strony FED jak i ECB wstrzymały dalsze spadki indeksów PMI dla przemysłu. Rynki akcyjne zareagowały wzrostami i zmniejszoną zmiennością w ostatnich dwóch miesiącach. Indeks SP500 konsekwentnie znajduje się w rejonach szczytów wszechczasów. Czy teraz już tylko wzrosty?
Amerykanie
W ostatnich dwóch miesiącach indeks PMI dla przemysłu w USA oscyluje w okolicach 48 punktów. Jest to poniżej magicznej granicy 50 pkt, co świadczy o oczekiwanym spowolnieniu. Dość mocno spadły nowe zamówienia, które same w sobie są poniekąd wskaźnikiem wyprzedzającym dla samego ISM PMI. Warto też zanotować, iż z 18 gałęzi przemysłu biorących udział w ankiecie, tylko 5 z nich zanotowało wzrost w poprzednim miesiącu (Apparel, Leather & Allied Products; Food, Beverage & Tobacco Products; Paper Products; Miscellaneous Manufacturing; oraz Computer & Electronic Products), 12 zaś spadek. Taka tendencja powtarza się od kilku miesięcy.
Więcej można przeczytać w samym raporcie klikając tutaj.
Pojawia się tutaj pewnego rodzaju dywergencja. Indeks SP500 znajduje się obecnie znacznie wyżej niż ostatnie odczyty PMI. To może oznaczać dwie możliwości:
- SP500 wycenia poprawę wskaźników PMI i ogólnego sentymentu na rynkach i w najblizszym czasie wskaźniki faktycznie powrócą do wzrostów,
- SP500 jest znacznie przeszacowany i istnieje szansa na korektę na rynku.
Indeks NMI, czyli dla sektora usługowego również znajduje się w trendzie spadkowym. Jednak poziom 53,9 nadal świadczy o wzroście i na tle sektora przemysłowego wygląda znacznie lepiej. Bardzo dobrze wygląda sub indeks nowych zamówień, tutaj perspektywy są obiecujące. Przewrotnie do PMI przemysłowego, tutaj wśród 17 gałęzi, 12 z nich zanotowało wzrost w ubiegłym miesiącu, natomiast spadek tylko 5 (i są to Agriculture, Forestry, Fishing & Hunting; Mining; Wholesale Trade; Construction; and Other Services).
Więcej można przeczytać w raporcie klikając tutaj.
Bezrobocie i nieruchomości
Od jakiegoś czasu czytając komentarze poszczególnych ankietowanych zarówno dla sektora usługowego jak i przemysłowego, można często natknąć się na informację o problemach w zatrudnieniu. Zerkając na obecną stopę bezrobocia ciężko się dziwić – ostatni raz tak duży poziom zatrudnienia mieliśmy pod koniec lat 60 ubiegłego wieku. Taka informacja jest cenna, ponieważ wpływa negatywna na spółki w których koszty pracy są znacznym udziałem w ogóle kosztów. Warto o tym pamiętać podczas szukania odpowiednich spółek do portfela.
Bardzo pozytywnie wygląda z kolei wskaźnik pozwoleń na budowę, który po ostatnim roku stagnacji dość dynamicznie zaczął rosnąć. Możliwe, iż jest to związane z luzowaniem polityki monetarnej przez FED. Tak czy inaczej sektor Real Estate wygląda całkiem obiecująco. W tym roku index ten (za pośrednictwem ETF:XLRE) pozwolił do tej pory zarobić 28% przy 25% wzrostu samego SP500. Wybierając najlepsze spółki z samego indeksu można było osiągnąć jeszcze lepszy rezultat. Myślę, że spółki z tego sektora mogą być w pierwszej połowie przyszłego roku bardzo dobrym pomysłem.
Chiny
Temat wojny handlowej oczywiście się nie zakończył, mimo iż ostatnie dwa miesiące upłynęły pod znakiem tweetów o charakterze “trade deal is very close”. To pozwoliło oczywiście dodać paliwa do dalszych wzrostów na globalnych rynkach akcji oraz spowodować znaczną poprawę odczytów chińskiego PMI. Optymizm spowodował wybicie wskaźnika na ubiegłoroczne szczyty.
Aż takiego optymizmu nie widać jednak patrząc na kurs USDCNH. Nadal oscylujemy powyżej istotnego poziomu 7.00 i tylko 2,3% niżej niż szczyt. Jak dla mnie trend wzrostowy jest zachowany. Cały temat “trade deal” jest dużego kalibru i moim zdaniem stosownego porozumienia nie da się osiągnąć. Znajdujemy się w momencie kiedy USA i Chiny mają sprzeczne interesy, co za tym idzie na duże i ostateczne porozumienie nie ma szans. W gre wchodzi ewentualnie jakaś kosmetyka. To jest gra o sumie zerowej. Czy to wystarczy? Nie wiaodmo. Dużo na ten temat pisałem tutaj.
Koniec spowolnienia w Europie?
Europejskie indeksy PMI dla przemysłu i usług zatrzymały tendencję spadkową. Ten pierwszy oscyluje nad poziomem 50 pkt, natomiast drugi podobnie jak w USA, znajduje się nieco wyżej.
Niemiecki odczyt PMI dla przemysłu również wstrzymał spadki i zaliczył odbicie. Wygląda na to, że europejskie luzowanie ilościowe zaczyna działać i perspektywy makro ulegają poprawie. Czy tylko chwilowo a może na dłużej, przekonamy się w najbliższym czasie. Niemiecki indeks DAX już to wycenia znajdując się na najwyższym poziomie w tym roku oraz tylko jakieś 3,5% niżej niż szczyt wszech czasów z roku ubiegłego.
Polski wzrost
Jeśli niemieckie perspektywy makro ulegają poprawie, to po pewnym czasie pozytywny sentyment przeniesie się również do Polski. I tak w ubiegłym miesiącu wstrzymaliśmy spadki i jeśli dynamika niemieckiego PMI zostanie utrzymana, możemy szybko wrócić w okolice 50 pkt.
Jeśli perspektywy makroekonomiczne poprawią się, wzrost gospodarczy będzie rósł to zapewne i inflacja przyspieszy. Tym bardziej, iż drożeją nie tylko usługi, ale również produkty spożywcze ale przede wszystkim zdrożeje energia. W tej chwili inflacja utrzymująca się poniżej 3%, co jest bardzo wysokim odczytem na tle prognozowanej średniej dla UE w wysokości 1,3%. Dalsze jej wzrosty mogą spowodować ryzyko podwyżki stóp procentowych. To z kolei może zacząć ciążyć na niektórych kredytowiczach i spowodować problem na rynku nieruchomości. Bacznie należy obserwować inflację w przyszłym roku.
Podsumowanie
Czy działania banków centralnych w postaci luzowania polityki monetarnej poprawiły perspektywy makroekonomiczne? Za wcześnie aby to stwierdzić, jednak widać pewnie zatrzymanie negatywnego sentymentu w odczytach PMI. Indeksy SP500 oraz DAX są na bardzo wysokich poziomach dyskontując poniekąd poprawę aktywności gospodarczej. Z drugiej strony olbrzymia ilość drukowanych banknotów przez FED i ECB musi znaleźć swoje miejsce. I znajduje je na rynkach przede wszystkim akcji. Jest to wystarczający powód aby móc stwierdzić, że kolejne szczyty wszechczasów na indeksach są jak najbardziej prawdopodobne. Póki banki luzują politykę monetarną ryzyko krachu na ten moment jest znacznie niższe niż jeszcze dobrych kilka miesięcy temu.