Koronawirus i giełda – wpływ na rynki

Wiele osób pyta dlaczego giełda reaguje paniką i co zrobić z własnymi środkami aby je zabezpieczyć. Czy koronawirus może spowodować coś jeszcze gorszego? A może jest to już odpowiedni moment na kupowanie akcji? Postanowiłem zebrać parę obiektywnych przemyśleń na ten temat.

Na wstępnie chciałbym Was przeprosić za ostatnią słabą aktywność na blogu. W ostatnim czasie jestem dość mocno dociążony innymi projektami i ze względu na brak czasu, pojawia się znacznie mniej publikacji. Ubolewam nad tym, ale wkrótce się to zmieni. Nie planowałem również przygotowywać artykułu dotyczącego kornawirusa. Nie chcę wykorzystywać sytuacji w celu siania paniki czy nabijania wyświetleń, ale sądzę że warto napisać kilka obiektywnych przemyśleń na ten temat. Dodam, że to moja obiektywna opinia.

Co koronawirus ma wspólnego z giełdą

Pierwsze doniesienia o potencjalnym problemie pojawiły się na początku lutego i muszę przyznać, że osobiście nieco je zbagatelizowałem. Nie sądziłem, że wirus będzie rozprzestrzeniał się w Europie aż tak dynamicznie. Jednak sytuacja diametralnie się zmieniła.

Zacznijmy od tego dlaczego indeksy rynków akcji reagują paniką. Wbrew temu co się mówi, nie dlatego że najprawdopodobniej zachorują tysiące osób. Spadają ponieważ może rozsypać się cały globalny łańcuch dostaw od podaży aż do popytu. Jeśli gospodarki będą “wyłączane” w tak agresywnym stopniu jak miało to miejsce w Chinach, czeka nas szok podażowo-popytowy. Z jednej strony ludzie zamknięci w domach nie będą w stanie kupować produktów, samochodów, domów czy towarów. Z drugiej też, Ci sami ludzie nie będą w stanie produkować produktów i półproduktów.

Sprzedaż samochodów w Chinach
Sprzedaż samochodów w Chinach

Przykładowo sprzedaż samochodów Chinach spadła w lutym o 80%! Ciężko powiedzieć jak rozjadą się łańcuchy dostaw, ale może przybrać to dość dramatyczny obraz. Wystarczy spojrzeć jak mocno wpłynęło to na Chińską gospodarkę, która zachorowaniami wyprzedza wydarzenia w Europie o jakieś 1,5 miesiąca. Perspektywy makro oceniane przez chiński biznes za pomocą wskaźnika PMI spadły do najniższego poziomu w historii. Jest to moim zdaniem sytuacja bezprecedensowa.

Chińskie wskaźniki PMI
Chińskie wskaźniki PMI

Wiele biznesów zapewne upadnie, a szczególnie teze słabą płynnością. Sporo z nich jest również mocno zlewarowanych, czyli korzystających z taniego pieniądza jaki zapewniają banki centralne od kilku ładnych lat. Oczywiście zarówno rządy jak i banki centralne już reagują obniżając dynamicznie stopy czy wprowadzają specjalne pakiety fiskalne mające zapewnić tzw. miękkie lądowanie. Sytuacja jest jednak nieco inna niż w 2008 roku. Wtedy należało, że tak powiem “dosypać trochę grosza” do systemu finansowego. Dzisiaj może to nie wystarczyć. Biznes musi jak najszybciej wrócić do pełnej operacyjności przywracając w pełni łańcuch dostaw. FED już obniżył stopy o 50 bps, za 3 dni kolejne posiedzenie i rynek wycenia obniżkę o kolejne 75 bps z około 70% prawodopodobieństwem! Również w Polsce RPP najprawdpodobniej obniży stopy procentowe. Obecnie rynek wycenia obniżkę (za pomocą FRA 6×9) o około 50 bps.

Jaka dalsza perspektywa?

Nie jestem lekarzem i dalece jest mi obce ocenianie wpływu dalszego rozprzestrzeniania się koronawirusa. Jednak opierając się na danych liczbowych dochodzę do wniosku, że tak naprawdę najgorsze jest dopiero przed nami. W Europie początkowo skupiono się na zmniejszeniu intensywności epidemii i spłaszczeniu krzywej. Celem było uniknięcie implozji systemu opieki zdrowotnej. Żaden kraj nie jest przygotowany na przyjęcie nienaturalnie dużej ilości pacjentów w tym samym czasie. Rządzący boją się tego, ponieważ jeśli nie zapewnią odpowiednich warunków dla chorych, mogą spodziewać się pożegnania z władzą. Nie mówiać już o odpowiedzialności za śmierć setek osób. Przykładowo Polska dysponuje tylko około 10 000 respiratorami.

Krzywa zdolności systemów opieki zdrowotnej
Krzywa zdolności systemów opieki zdrowotnej

Na początku w Europie prowadzono akcje społeczne zachęcające do mycia rąk, nie uczęszczania w miejsca zaludnione, ale przywiązanie do obecnych nawyków przez europejczyków jest bardzo mocne. Nie przyniosło to oczekiwanych skutków. Niestety liczba zachorowań rośnie wykładniczo w tempie 15-20% dziennie. To założenie może być również niedoszacowane z powodu braku testów czy rosnącej niechęci do zgłaszania przypadków. Przykładowo Włochy nie liczą już bezobjawowych pozytywnych testów jako potwierdzonych przypadków. Z danych wynika, iż koronawirus wykazuje relatywnie nie za dużą śmiertelność na poziomie 3,4%. Jednak z ekonomicznego punktu widzenia to nie śmiertelność jest ważna, ale fakt że około 20% chorych wymaga hospitalizacji, a 5% znajdzie się w stanie krytycznym.

Liczba łóżek na 1000 mieszkańców
Liczba łóżek na 1000 mieszkańców

Zakładając wykładniczy wzrost dzienny na poziomie 20% (faktycznie może być znacznie wyższy), krytyczny punkt jeśli chodzi o hospitalizację tych 5% najcięższych przypadków pojawi się w Europie już pod koniec marca! Dlatego tak ważne jest społeczna izolacja. Uważam że takie kraje jak Hiszpania, Niemcy, Francja, Wielka Brytania i przede wszystkim USA działają zdecydowanie za późno. Polska na tym tle wygląda dobrze i wczesna reakcja może być naprawdę bardzo dobrą decyzją, która uchroni zdrowie nas i naszych bliskich. Wykres niżej wskazuje, iż jeden dzień wcześniej podjęta decyzja o izolacji, może zmniejszyć wzrost zachorowań o 40%! Warto zapoznać się z tym artykułem.

Wzrost liczby zachorowań - koronawirus
Wzrost liczby zachorowań na koronawirus

Giełdy

Zmienność na rynkach osiągnęła dawno nie widziane poziomy. Indeks zmienności VIX osiągnął wartość 75,5 co jest najwyższym poziomem zmienności implikowanej od 2008 roku. Kupujący opcje put spodziewają się zmienności +/- 75,5/√12 = 21,79% w ciągu najbliższych 30 dni.

Indeks zmienności VIX - koronawirus
Indeks zmienności VIX

Indeks amerykańskiego rynku akcji spadł ponad 20% od ostatniego szczytu, co oznacza wejście w bessę. Czy to już zatem odpowiedni moment do kupowania akcji? Pojawia się wiele głosów w stylu buy the dip. Osobiście uważam że jeszcze nie czas. Zakładając scenariusz o którym pisałem wyżej, indeks SP500 może zejść znacznie, znacznie niżej. Jak nisko? Nie wiem. Nikt nie wie. Każdy kto twierdzi, że jest inaczej albo nie wie co mówi, albo jest oszustem 😉 Ostatnia bessa spowodowała spadki rzędu 50-60% i nie zdziwiłbym się gdyby zakres ruchu się powtórzył. Dawałoby to poziom około 1800 punktów. Należy też pamiętać, że bessa z 2008 roku trwała około 12 miesięcy. Czy tutaj będzie krócej czy dłużej ciężko powiedzieć.

Indeks akcji SP500 - koronawirus
Indeks SP500

Można również stwierdzić, że rynek akcji dał zarobić krótkim pozycjom. To prawda. Jednak obligacje amerykańskie dały zarobić jeszcze więcej. Rentowności 10-latek spadły bardzo, bardzo szybko w okolice 40 bps, odbijając w piątek do około 80 bps. Czy możemy spodziewać się rajdu w okolice 0? Myślę, że tak. Jednak będzie to raczej efekt krótkotrwały. Jaki sens miałoby posiadanie aktywów z zerową stopą zwrotu? Wiem, że rentowności niemieckich obligacji są już ujemne, ale nie sądze aby taki scenariusz zrealizował się w USA. Musiałyby dookoła nie istnieć inne możliwości albo stopy zwrotu z innych aktywów byłyby jeszcze gorsze aby taki scenariusz miał sens. Na to się raczej nie zanosi.

Rentowności 10-letnich obligacji USA - koronawirus
Rentowności 10-letnich obligacji USA

Złoto bezpieczną przystanią?

Dużo pytań pojawia się też w kontekście złota. Dlaczego spada, skoro to samo dzieje się na rynkach akcji? Przecież złoto jako klasyczna bezpieczna przystań powinno rosnąć. Tak, ale pamiętajmy że korelacja z rynkami akcji tak naprawdę nie jest ujemna. Złoto również spadało w latach 2008-2009. Mimo to uważam że jest w trendzie wzrostowym i najprawdopodobniej pojawią się dalsze wzrosty. Ostatnie spadki na obligacjach amerykańskich czy złocie były spowodowane również zamykaniem pozycji ze względu na pokrycie podwyższonych depozytów oraz tzw. margin call’i na innych rynkach – szczególnie ropy która spadła ponad 30%. Ponadto przy tak dużej zmienności, instrumenty które zazwyczaj cechują się mniejszą ruchliwością są wielu portfelach zlewarowane. Rosnąca zmienność powoduje, że ekspozycja takich portfeli znacznie rośnie, co powoduje że zarządzajacy sprzedają część w celu obniżenia ekspozycji.

Złoto - koronawirus
Złoto

Inną kwestią jest również znaczy brak płynności na rynkach w ostatnich dniach. Wielu inwestorów korzysta z funduszy ETF. Problem polega na tym, że w obecnej sytuacji rynek aktywów bazowych dla różnych ETFów cechuje się znacznie niższą płynnością i głebokością. W związki z tym inwestorzy chcący upłynnić pozycję z różnych względów są w stanie zaakceptować nawet kilkunastoprocentowe dyskonto przy sprzedaży swoich jednostek! O tej wadzie funduszy pisałem nieco tutaj. Obecna sytuacja obnażyła słabą stronę ETFów. Więcej szczegółów na temat sprzedaży ETF z dyskontem możecie poczytać tutaj.

Podsumowanie

Zatem co robić? Po pierwsze mam nadzieję, że przedstawione prognozy się nie spełnią. Dlaczego? Bo koronawirus może spowodować ogromne perturbacje w gospodarkach na całym świecie. I tak naprawdę mało kto wie jakie konkretnie. Ponadto śmierć poniosą setki tysięcy ludzi. Jest to bardzo smutny fakt.

Na pewno na ten moment wstrzymałbym się jeszcze z zakupem jakichkolwiek akcji. Zarówno amerykańskich jaki i Polskich. Możliwe, iż rynki akcyjne będą zamknięte na jakiś czas jak miało to miejsce w 2001 roku po atakach na WTC. Proponuję pozostanie w defensywie trzymając gotówkę albo ewentualnie obligacje. Złotówka również może dostać rykoszetem więc jeśli myślicie o walutach obcych sprawdzi się CHF, JPY lub EUR. Nie jestem pewien jak zachowa się dolar, ponieważ duża zmienność panująca na ropie oraz obligacjach USA może mieć różny wpływ na USD.

Kto czuje się na siłach może szukać pozycji krótkich na amerykańskich akcjach, ale należy być przygotowanym na ponadprzeciętną zmienność. Przyjdzie czas na kupowanie akcji dobrych spółek zarówno na GPW jak i na giełdach zagranicznych. Jeśli chodzi o nieruchomości to na pewno oberwie najem krótkoterminowy, szczególnie ten zlewarowany kredytem. Stopy procentowe w Polsce z dużym praw podobieństwem zostaną obcięte, zatem ewentualna nadpłata kredytu nie ma większego sensu. Czas spędzony na kwarantannie zamiast przed netflixem, można wykorzystać na szukanie dobrych spółek pod przyszłe zakupy 🙂

No i pamiętajcie – trzymajcie się zdrowo, bo zdrowie to najważniejsze aktywo!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.