Różni inwestorzy czy traderzy stosują różne metody analizy. Jedni uważają że analiza techniczna działa, a analiza fundamentalna to zwykłe “wróżenie z fusów”. Jedni twierdzą, że skupianie się tylko i wyłącznie na wykresie upraszcza sprawę, a z kolei inni twierdzą, że prowadzi donikąd. Problem polega tutaj na tym, że stwierdzenie analiza fundamentalna czy techniczna jest mało precyzyjne i mało obiektywne. To co jest formą analizy dla jednego, w oczach drugiego nie musi nią być.
Analiza Techniczna
Najprościej rzecz ujmując jest to ogólny zbiór technik mających na celu ocenę przyszłych cen aktywów na podstawie analizy kształtowania się cen w przeszłości. I mogą być to różne techniki, od moim zdaniem najbardziej obiektywnych wsparć i oporów, poprzez formacje świec japońskich, linie trendu, różnego rodzaju wskaźniki i oscylatory, na wymyślnych wykresach ichimoku czy renko kończąc. Zatem jest to dość szerokie pojęcie.
Problem polega na tym, że większość z nich jest bardzo subiektywna. Linie trendu można prowadzić pod knotach albo po korpusach, oscylatory RSI można ustawić dla średnich z 5, a może 33 dni. Każdy może interpretować efekt danego wskaźnika inaczej, co w mojej opinii jest dużym minusem. W analizie technicznej chodzi tak naprawdę o wyłapanie odpowiedniego momentum w którym następuje przepływ kapitału, czego wynikiem jest albo kontynuacja trendu albo jego zmiana. Poniżej zapożyczyłem z serwisu Twitter, krótkie podsumowanie dokonane przez Petera Brandta dotyczące analizy technicznej i czym ona nie jest. Trudno się nie zgodzić:
Techniczne problemy
Analiza techniczna jest bardzo często wykorzystywana przez giełdowych guru albo foreksowych naciągaczy. Dlaczego? Jest prosta, tak naprawdę analizy wykresów można nauczyć się w jeden weekend. Trochę na ten temat pisałem niedawno tutaj. Poza tym obserwując przeszłe zmiany cen, można bardzo szybko dojść do wniosku, że nasza skuteczna metoda zawsze działała w przeszłości. Skoro tak, to będzie działać i w przyszłości. Nie dajmy się zwieźć.
To popularny błąd poznawczy, mianowicie efekt pewności wstecznej, tzw. hindsight bias. To tendencja do oceniania przeszłych wydarzeń jako bardziej przewidywalnych, niż rzeczywiście były. Ludzie mają tendencję do zapamiętywania swoich własnych przewidywań jako dokładniejszych i celniejszych, niż rzeczywiście były. I ten psychologiczny efekt pozwala nam wierzyć, że tak naprawdę wystarczy weekendowy kurs świec japońskich aby odnosić sukcesy na rynku.
W 2009 roku naukowcy z nowozelandzkiego Massey University przetestowali ponad 5000 strategii technicznych i nie znaleźli ani jednej, która dawałby statystyczną przewagę większą niż rzut monetą. Oczywiście, istnieją pojedyncze jednostki które tylko i wyłącznie w oparciu o wykres generują nieprzeciętne wyniki, jednak opierają się one na pewnych systemach i wymagają ogromnej siły, determinacji i dyscypliny. Zazwyczaj tego typu traderzy stosują krótkie interwały czasowe, najczęściej w ramach jednego dnia. Obciążenie psychiczne jest tutaj gigantyczne i nie każdy posiada odpowiednie predyspozycje aby temu podołać. Ponadto im krótszy interwał czasowy tym prawdopodobieństwo sukcesu jest bliższe 50%. Pisze o tym Nassim Taleb w książce Zwiedzeni przez losowość.
Analiza fundamentalna
Jak sama nazwa wskazuje analiza opiera się na badaniu fundamentów, zrozumieniu ich i dokonaniu właściwych prognoz. Tak samo jak analiza techniczna, analiza fundamentalna jest zbiorem różnych technik. Począwszy od analizy makroekonomicznej, badaniu struktur popytu i podaży, analizę sektorową, aż po analizę sytuacyjną już konkretnego waloru. Jest zdecydowanie trudniejsza i stara się odpowiedzieć na pytanie czy dany instrument jest dobrze wyceniony przez rynek. Jeśli nie to czy powinniśmy go kupić bądź też sprzedać. I tutaj również możemy ponarzekać na brak obiektywizmu. Co świadczy czy dany walor jest niedoszacowany czy przeszacowany? Czy niski wskaźnik Cena/Zysk świadczy o tym że taką spółkę należy kupić? A może rynek tak nisko ocenia tą spółkę, bo jest ku temu jakiś powód?
Większość rekomendacji dokonywana przez analityków oparta jest na modelach wyceny takich jak model zdyskontowanych przepływów pieniężnych (z ang. Discounted Cash Flow Analysis). Dokonuje się tutaj bardzo szczegółowej analizy rachunku zysków i strat i na tej podstawie prognozuje się jego poszczególne elementy, a następnie oczekiwane przyszły zyski dyskontuje się do chwili obecnej i dzieli przez liczbę akcji. Efektem czego uzyskujemy wartość wewnętrzną jaką dysponuje dany walor. Problemem są tutaj założenia. Wystarczy, że jeden lub drugi analityk założy większy lub mniejszy wzrost sprzedaży lub inną stopę dyskontową, ze względu na inny pogląd dotyczący stóp procentowych w przyszłości i już mamy sporą rozbieżność. Wystarczy też, że jedno z założeń się nie sprawdzi i już cała analiza ląduje w koszu.
Fundamentalne problemy
Analizę fundamentalną często też łączy się też ze środowiskiem profesjonalistów. Słusznie, dogłębne zrozumienie praw jakimi rządzą się poszczególne walory wymaga znacznej wiedzy i doświadczenia. Ale nie znaczy to, że należy bezwzględnie im ufać. Analitycy dokonujący wycen często są pod presją. Po pierwsze jeśli spółka jest klientem danego banku czy domu maklerskiego, ciężko wypuścić negatywną opinie na jej temat. Efektem będzie natychmiastowa utrata takiego klienta. Innym powodem jest presja środowiska. Jeśli wszyscy oceniają dany walor pozytywnie, a jeden z analityków chciałby wypościć rekomendację negatywną, najprawdopodobniej tego nie zrobi. Dlaczego? Jeśli się pomyli, może wystawić się na pośmiewisko. Inny powód to z kolei stosowanie mega skomplikowanych metod matematycznych. Analitycy stosują je aby błysnąć mądrością wśród innych, co zazwyczaj jest odwrotnie proporcjonalne do osiąganych wyników. Tak samo bezsensowne jest szukanie powodów fundamentalnych do każdego, nawet najmniejszego ruchu. Powoduje je zarówno:
- presja ze strony klientów i przełożonych – jak to, jesteś takim wybitnym analitykiem i nie wiesz co się przed chwilą stało?
- błąd poznawczy – ludzki mózg zawsze szuka wyjaśnienia każdego zdarzenia (więcej w książce Pułapki myślenia, Daniela Kahnemana)
Co wybrać?
Wybór czy stosować analizę techniczną czy fundamentalną, to trochę jak wybierać pomiędzy samochodem typu SUV, a coupe. Obydwa mogą być szybkie chociaż mają inne parametry. Ale i tak najważniejszy jest kierowca. A najlepszy kierowca powinien czuć się dobrze i w takim i takim samochodzie. Podobnie jest tutaj. Nie można stwierdzić, że analiza techniczna czy fundamentalna nie działa, tak samo jak nie można stwierdzić że działa. Najlepszym rozwiązaniem jest wyciągniecie z każdej z nich tego co istotne. Tak naprawdę, żaden dłuższy trend na rynku nie wystąpi jeśli nie będzie ku temu odpowiednio silnych powodów. A powodów tych należy szukać w analizie fundamentalnej. Trend bądź znaczny ruch w jakimś kierunku jest odzwierciedleniem tychże powodów.
Na jej podstawie powinno się szacować jakie czynniki wpływają na dany walor. Jeśli pojawia się kilka silnych czynników które mogą spowodować wzrost czy spadek ceny, prawdopodobieństwo takiego zdarzenia rośnie. Ale nie oznacza to, że od razu powinno się logować na rachunek i dokonywać transakcji. To że pojawił się genialny pomysł, nie znaczy jeszcze że pozwoli zarobić. Podobnie musi jeszcze myśleć rynek, dlatego każdy pomysł należy rozeznać w kontekście analizy technicznej. Zatem dopiero teraz warto odpalić wykres i zderzyć naszą idee z cenami.
Czy rynek już rośnie/spada? Czy cena znajduje się już na kluczowych poziomach? A może już nastąpiło wybicie? Czy pojawia się wzrost wolumenu? Odpowiedź na te pytania zwiększa prawdopodobieństwo, że analiza jest trafna i jeśli fundamentalne powody są mocne, to równie mocna jest szansa na solidny ruch z punktu widzenia technicznego.
Podsumowanie
Zatem w tym kontekście, analiza techniczna nie powinna służyć do generowania pomysłów, ponieważ na jej podstawie nie jesteśmy w stanie ocenić obiektywnych czynników które na zmianę ceny mogą wpływać. Tak samo analiza fundamentalna może być trafna, ale z jakiś powodów rynek nie będzie podążał w oczekiwanym kierunku. Najlepszym rozwiązaniem jest połączenie jednej i drugiej i stosowanie prostych metod, które są zbieżne z naszymi predyspozycjami.
Nie dajmy się zwieźć, tak jak w życiu nic nie jest czarne lub białe, tak samo tutaj, nic nie jest złe lub dobre. Ważne jest odpowiednie dopasowanie do siebie poszczególnych, obiektywnych elementów i umiejętne ich zastosowanie. A to wymaga więcej czasu i doświadczenia niż jeden weekend.